Dzisiaj wspominamy najbardziej słynnego i chyba najbardziej spłyconego świętego. Wielki mistyk, stygmatyk, założyciel zakonów, flar odnowy Kościoła, mistrz duchowy, odważny ewangelizator, który nie bał się stanąć przed sułtanem i głosić Jezusa jako jedynego Pana... a my o sarenkach, ptaszkach i segregowaniu śmieci.

Uczestniczył w Soborze Laterańskim IV. Z myślą o ewangelizacji pogan wybrał się na Wschód. W 1219 r. wraz z krzyżowcami dotarł do Egiptu i tam spotkał się z sułtanem Melek-el-Kamelem, wobec którego świadczył o Chrystusie. Sułtan zezwolił mu bezpiecznie opuścić obóz muzułmański i dał mu pozwolenie na odwiedzenie miejsc uświęconych życiem Chrystusa w Palestynie, która była wtedy pod panowaniem muzułmańskich Arabów.

Był gotowy na prawdziwy i ewangeliczny radykalizm, miał niesłabnące nabożeństwo do Męki Pańskiej, nazywał śmierć swoją siostrą. Chciał stać się narzędziem Bożego Pokoju.

"Nawet gdybyś był najpiękniejszy ze wszystkich, gdybyś czynił znaki, jak wyrzucanie złych duchów, wszystkie te rzeczy są dla ciebie przeszkodą i nie możesz czuć się z nich dumny, bo nie są twoją własnością. Szczycić się możemy jedynie naszymi chorobami i niesieniem krzyża każdego dnia."
św. Franciszek z Asyżu

 

Nabożeństwo ze zwierzętami o 15.00 przed kościołem.